Borykałem się z brakiem apetytu przez wiele czasu i nagle go mam.
Oczywiście sam z siebie nie przyszedł, tylko jest efektem stosowania
odpowiednich zabiegów, podzielę się teraz z wami wiedza, która w drodze
eksperymentów zdobyłem. Specjalista żadnym nie jestem, po prostu mam
teraz chwilkę wolnego, wiec co mi tam, napisze. Większość z was może się
ze mną nie zgadzać i słusznie, bo to co pobudza i hamuje apetyt działa
na mnie, a na was wcale nie musi działać
W takim razie co pobudza apetyt?
- Rosnące mięśnie same wołają o pokarm, wiec na pierwszym miejscu jest
intensywny trening. Na drugi dzień powinno się czuć mięśnie, nie mowie
to u takich zakwasach przez które nie można wstać z łóżka, ale przy
treningu masowym sadze, ze odczuwalne na drugi dzień przemęczenie danej
partii ciała jest znakiem odpowiedniej intensywności.
- preparat o
nazwie Citropepsin dostępny w aptekach bez recepty. Połykałem łyżeczkę
od herbaty tegoż środka 20 minut przed posiłkiem i może nie chciało mi
się po nim tak od razu jeść, ale jak zacząłem wsuwać to nie moglem
skończyć, a jedzenie smakowało o wiele lepiej niż zwykle. Z reszta na
ulotce było napisane, ze nie tylko wzmaga łaknienie, ale również
poprawia smak jedzenia - polecam.
- dużo wody mineralnej miedzy
posiłkami przyspiesza trawienie i powoduje, ze po 3 godzinach chce się
już jeść. Nie powinno się pic przed posiłkiem, bo zapełnia się wtedy
niepotrzebnie żołądek i jest w nim woda zamiast pokarmu.
- picie
siemia lnianego pobudza apetyt i rozpycha żołądek, plaska łyżeczka na
szklankę gorącej wody, można kupić w sklepach spożywczych, poza tym
chroni żołądek, dobre na przykład po libacji alkoholowej kiedy na drugi
dzień jest człowiekowi niedobrze, wtedy siemie i po godzinie jest znacznie lepiej
- jeżeli jesz więcej błonnika (owoce,warzywa,płatki) szybciej trawisz i szybciej jesteś głodny
- przebywanie na świeżym powietrzu, wietrzenie mieszkania i
przebywanie na słońcu. Jest często bagatelizowane, ale to okropnie
pobudza apetyt, jestem przekonany
- witamina B12. Szczerze mówiąc
to nie wiem, na mnie chyba nie działa, ale na pewno naszemu apetytowi
nie zaszkodzi łykanie raz dziennie tabletki Centrum, Multiwitaminy czy
innych tego typu suplementów
- używanie różnych przypraw, soli pieprzu, oregano, bazylii, ostre dania przyśpieszają trawienie i polepszają apetyt
- różnorodność jedzenia. Idźcie sobie do dużego hipermarketu i
popatrzcie na polki, setki różnych produktów. Jedzenie dzień w dzień
tuńczyka z ryżem może się kiedyś znudzić, trzeba urozmaicać.
- małe
ilości alkoholu np. piwko albo trochę wina po obfitym obiedzie znacznie
przyspieszy trawienie, ale to raczej raz na jakiś czas
- można
kupić w sklepie coś takiego jak 'nalewka gorzka', takie kropelki.
Podobno działa, ale na mnie słabo, lepszy citropepsin.
- cieple
napoje po posiłkach, niedobrze cały dzień łoić wodę, dobrze sobie zrobić
od czasu do czasu gorącą herbatkę, zwłaszcza po obfitym obiedzie
Teraz powiem co moim zdaniem apetyt hamuje:
- wszelkie stresy związane ze szkołą, praca egzaminami
- papierosy i wszelkie speedy, ale o tym chyba każdy wie
- opuszczanie posiłków. Nie wiem jak wy, ale ja mam tak, ze jak jestem
głodny i nie zjem czegoś w ciągu godziny to później głód mija i nie
czuje go nawet przez cały dzień. Podejrzewam, ze organizm wtedy się
buntuje i mówi 'nie dałeś mi pożywienia? to ja teraz będę je czerpał z
twoich mieśni i mam cie gdzieś!'. Może to głupota, ale po prostu czuje,
ze tak jest.
- kawa, ale tylko w dużych ilościach, małe ilości
nawet trochę podkręcają apetyt. Właściwie to nie kawa tylko kofeina, bo łykałem kiedyś kofeinę w tabletkach i nie chciało mi się po tym jeść
- chrom organiczny i wiele innych różnych takich, ale nie będę wnikał,
bo pisze to z myślą o hardgainerach, a nie odchudzających się
- takie zapychacze jak czipsy i chrupki, cola, paczki, bułki słodkie
Co się tyczy trawy to mam mieszane uczucia. Jak pale to łapę gastro,
zjadam pół lodówki, do końca dnia chodzę tym napchany i jem skromna
kolacje. Rano 3 godziny się zastanawiam czy w ogóle wstać i zrobić sobie śniadanie. Tak działa na mnie,
ale inni nie narzekają.
Nic innego już mi nie przychodzi do głowy, jak dobrnąłeś aż tutaj to gratuluje cierpliwości.
Pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli myślimy, że brakuje nam apetytu, to powinniśmy najpierw dokładnie sprawdzić, czy faktycznie jemy zbyt mało. Czasem może się okazać, ze tylko wydaje nam się, że kalorii dostarczanych w ciągu dni jest zbyt mało. Zazwyczaj większym problemem okazuje się przejadanie się ;)
OdpowiedzUsuńJa polecam Gainery mają dużą kaloryczność a przy tym nie trzeba jeść dużo co nie daje poczucia nadmiernej pełności i nie zapycha żołądka.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nigdy nie miałem problemów z apetytem :D
OdpowiedzUsuń